Najbardziej znanym parkiem na Sri Lance jest Yala – jest też największy i
występują w nim naprawdę rzadkie gatunki zwierząt, np. lamparty (trzeba
mieć duże szczęście, żeby spotkać te drapieżne koty). Podobno w Yala często
bywa naprawdę tłoczno, dlatego zdecydowaliśmy się pojechać do Parku Udawalawe.
Był on też położony nieco bliżej naszego punktu startowego – pięknego Nuwara Eliya,
który także doczeka się osobnego wpisu.
Zwiedzanie Udawalawe zaplanowaliśmy na bardzo wczesne
godziny poranne. Zatrzymaliśmy się w małej wiosce sąsiadującej z Udawalawe.
Umówiliśmy się z kierowcą tuk-tuka na cenę i godzinę przejazdu. Następnego dnia
wstaliśmy przed świtem, spakowaliśmy plecaki i wyszliśmy na ciemną ulicę, w
umówione miejsce. Nasz kierowca spóźnił się kilka minut, co dodało dodatkowych
wrażeń naszej wyprawie. Zastanawialiśmy się czy przyjedzie, co zrobimy, jeśli
nie przyjedzie (na zewnątrz było naprawdę ciemno). Na szczęście po kilku
minutach na horyzoncie pojawiło się światełko naszego tuk-tuka – uff! :)
W parku byliśmy ok. godziny 6:00. O 6:20 mieliśmy już bilety.
Cena za osobę to 50 zł, do tego trzeba doliczyć cenę jeepa, przewodnika i
dodatkowe opłaty, np. napiwki. W sumie za 3 osoby zapłaciliśmy 210 zł. Objazd po parku na
odkrytej pace jeepa trwał ok. 4 h. Zobaczyliśmy mnóstwo zwierząt, np. słonie,
krokodyle, dławigady indyjskie, pawie indyjskie, bawoły, wojownika indyjskiego,
jelenie, czaple, papugi i wiele, wiele innych. Niektóre (np. stada słoni) widzieliśmy naprawdę
bardzo, bardzo blisko. Mieliśmy świetnego przewodnika, który pokazywał nam
zakamuflowane zwierzaki, opowiadał o nich i był bardzo miły. A wiecie jak
kontaktował się z kierowcą? Pukał dwa razy małym kamyczkiem w metalowe rurki
naczepy jeepa – to znak dla kierowcy, że ma się zatrzymać :) Oj zatrzymywał się wiele razy! A przewodnik wybierał ciekawe, mało uczęszczane trasy.
Przygoda godna polecenia!
Przygoda godna polecenia!
Warto wiedzieć:
- wybierz się do parku najwcześniej jak to możliwe, po
pierwsze: unikniesz tłumów; po drugie: będziesz miał większy wybór jeepów; po
trzecie: rano zwierzyna jest jeszcze całkiem aktywna, bo w godzinach południowych
chowa się przed słońcem i woli uciąć sobie drzemkę, niż pokazać się turyście;
- niepisaną zasadą jest wręczenie napiwku przewodnikowi –
gość robi kawał dobrej roboty, dlatego jest to zwyczaj jak najbardziej OK.
- delektuj się widokiem zwierząt żyjących na wolności – to
naprawdę milion razy lepsze niż wizyta w ZOO, czy jazda na skutym łańcuchami
słoniu
- z jeepa nie wolno wychodzić – nawet nie myśl o tym i nie
próbuj. Przewodnik wie, kiedy słonie tolerują naszą obecność i jak długo i
blisko możemy się zatrzymać przy stadzie
0 komentarze:
Prześlij komentarz