Można wejść do wnętrza piramid, ale jest tam bardzo duszno i wilgotno... i klaustrofobicznie.
Tyle mamy w głowie na pierwsze wspomnienie o cudzie świata. Pamiętamy, że tunel był niski i trzeba było iść mocno pochylonym. Strome zejście po platformie w dół, potem wielka komnata. Wszędzie pył i powietrze, które można kroić. Ciekawe czy to właśnie dzięki takiemu mikroklimatowi mumie zachowały się tak dobrze. Chyba nie, co? Może po prostu udostępnienie miejsca turystom spowodowało duże zmiany w atmosferze wewnątrz.
Na wszystkich pocztówkach piramidy są umieszczone na pustyni. Gdzieś daleko. Wszędzie tylko piasek, wielbłądy i wolna przestrzeń. Jak to możliwe, że na niektórych zdjęciach widać obrzeża miasta?
Bo budowle są już właściwie jedną z dzielnic na przedmieściach Kairu. Metropolii, która niezwykle szybko się rozrasta.
Za parę lat kairczyk będzie mógł wyjść z domu i w drodze po daktyle na targ tuż za rogiem przejdzie obok Piramidy Cheopsa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz