04 sierpnia 2016

Czas na zakupy

Hangar. Olbrzymi.
Można się zgubić.

W zasadzie chiński supermarket nie różni się od polskiego.
U nas chipsów jest cały regał, w chinach też, tylko że pięć razy większy!
Na półkach słodycze wszystkich smaków niczym w czarodziejskim Hogsmeade.
Pośród milionów produktów można znaleźć kilka typowo europejskich - sporo droższych od lokalnych - to dział "produkty z Europy".





Zupki chińskie w chinach to zupełnie inna bajka :)

Duuuużo ryżu - ma się rozumieć!
Makarony to baza potraw zaraz po ryżu.

Pakowane pojedynczo jajka...

.... i nie tylko


Śmierdzący owoc - durian

Prawda że duży wybór jaj?

Suszone przysmaki - ich nieprzyjemny zapach czuć z daleka
 Bardzo duży dział z rybami:

Uciekinierka





Ponad sto kas i wszystkie czynne! A i tak swoje w kolejce trzeba odstać.


Rada dla Was:
Zastanówcie się, czy na pewno warto kupować chińskie produkty z myślą "użyjemy ich w domu", "zrobimy makaron z chińskimi przyprawami", itd. My kupiliśmy kilka dziwnych rzeczy i nie wykorzystaliśmy ich po powrocie, bo żeby przyrządzić typowo chińską potrawę trzeba mieć wszystkie "dziwne" składniki. Pojedyncze nie załatwiają tematu.

No chyba, że macie jakiś sprawdzony przepis do wykorzystania na naszym podwórku. Dajcie znać! :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz