A jeśli już byliście w Isfahanie, to podzielcie się Waszymi spostrzeżeniami: co warto zobaczyć, a czego lepiej unikać.
O placu Imana – numer jeden na naszej liście przeczytacie TUTAJ, a o suchej rzece, 11 mostach i kulinarnych odkryciach piszemy TUTAJ.
Nowa Dżulfa
Dziś zapraszamy Was do dzielnicy ormiańskiej – Nowa Dżulfa. Znajduje się po drugiej stronie rzeki Zajadane, przechodzimy przez ciekawy most Si-o Se Pol (więcej o mostach TU) i trafiamy jakby do innego świata: czysto, bogato, nowocześnie. Chyba najbardziej uderza w oczy nowoczesność. Jest inaczej, ciężko to opisać – trzeba po prostu być :-) POLECAMY!
W dzielnicy ormiańskiej byliśmy w kościele Świętego Josepha. Obok kościoła, na tym samym dziedzińcu znajduje się nowoczesne muzeum poświęcone dziejom mniejszości ormiańskiej. Ciekawostką znajdującą się w dwukondygnacyjnym muzeum jest włos z 1974 roku z wygrawerowaną sentencją – można go obejrzeć pod mikroskopem.
Dzielnica ormiańska w Isfahanie |
Wejście do kościoła Świętego Josepha w dzielnicy ormiańskiej |
Wnętrze kościoła Świętego Josepha |
Piękny, nieduży pałac z basenem (stawem) przed frontem i cichym ogrodem wpisanym na listę UNESCO. Pałac wspiera obecnie 20, a nie 40 drewnianych kolumn :-) w zaciszu ogrodu można wypić tu dobrą, perską herbatę – POLECAMY to miejsce.
Pałac czterdziestu kolumn |
Widok z Pałacu na wejście do obiektu |
Ogród przy Pałacu (UNESCO) |
Czajchane (herbaciarnia) w ogrodzie Pałacu |
Obiekt wpisany na listę UNESCO. Ogromne, piękne, zabytkowe miejsce. 20 tysięcy metrów kwadratowych do zwiedzania może naprawdę zmęczyć. Dlatego POLECAMY i radzimy nie zostawiać na koniec dnia – nam już trochę zabrakło sił.
Meczet Piątkowy przy zachodzącym słońcu |
Dziedziniec Meczetu Piątkowego |
Jedno z wnętrz Meczetu Piątkowego |
Meczet Piątkowy |
Dawniej szkoła koraniczna i karawanseraj, dziś luksusowy Hotel Abbasi. Kogo stać niech nie waha się tu przenocować, a kto ma okrojony budżet może wejść do środka, nacieszyć oko, wypić herbatę w luksusach ;)
![]() |
Hotel Abbasi |
![]() |
Dziedziniec Hotelu Abbasi |
Poza opisanymi wyżej miejscami w Isfahanie jest jeszcze dużo więcej do zobaczenia: Wielki Bazar, Muzea, Pałace, Mosty – bardzo ciekawe miasto :-)
Wzgórze Ataszgah i Menar Dżonban
Na obrzeżach miasta znajdują się dwie „atrakcje” turystyczne, które spokojnie możecie sobie odpuścić. Miejskim autobusem za jakieś 20 groszy przejechaliśmy ok. 30 minut z centrum w kierunku wschodnim. Przy drodze znajdują się znaki kierujące na owe atrakcje (potwierdzenie że siedzimy w dobrym autobusie).
Wysiedliśmy przy „trzęsących minaretach” (Shaking Minarets) - Menar Dżonban – okazało się, że obiekt otwierają dopiero o 10, więc poszliśmy kawałek dalej (jakieś 2-3 km) na wzgórze ognia – Ataszgah. Wzgórze usypane z kamieni, nie jest bardzo wysokie, ale żeby wejść na szczyt trzeba się trochę wspinać (nie ma łatwej, wydeptanej ścieżki – jest trochę „dziko” – można niechcący zacząć iść mniej wygodną drogą – co nam się przytrafiło). Na samej górze znajdują się ruiny czcicieli ognia – wyznawców Zaratustry i mamy widok na miasto. Wstęp na górę kosztuje ok. 15 zł od osoby. Jeśli będziecie w Yazd to tam są ciekawsze wzgórza tychże wyznawców. Także to miejsce spokojnie można sobie odpuścić.
Wzgórze ognia - Ataszgah |
Widok ze wzgórza |
Widok ze wzgórza na miasto Isfahan |
Trzęsące minarety |
Pokaz wygląda tak: człowiek wchodzi do prawej wieży, trzęsie jej ścianami i po chwili zaczyna trząść się lewa wieżyczka :-) |
„Mihan Hotel” przy ulicy Chahar Bagh (Paeen) – POLECAMY
Chahar Bagh Paeen Street ciągnie się przez 3,5 km (kończy się na wspominanym kilkakrotnie moście Si-o Se Pol). Wzdłuż tej ulicy znajdziemy kilka hoteli i hosteli. Wśród nich oblegany Amir Kabir Hostel, który jakoś nie przypadł nam do gustu – pewnie przez tłok przy recepcji! Pokój w „Mihan Hotel” jest skromny lecz co ważne czysty. Łazienki na korytarzu również są zadbane. W środku jest spokojnie. Trochę targowaliśmy się z właścicielem i stanęło na 700 000 riali za noc za 2 osoby – nie tak źle ;)
Mihan Hotel |
W pokoju: 3 łóżka, stolik i krzesło, lodówka i telewizor. Koce i zestaw klapek ;) |
Korytarz - II piętro |
Może się przydać (mini cennik):
200 000 riali – bilet wstępu do Pałacu Czterdziestu Kolumn i ogród wpisany na listę UNESCO
25 000 riali – herbata w ogrodzie Pałacu Czterdziestu Kolumn
150 000 riali – bilet wstępu na wzgórze Ataszgh
200 000 riali – bilet wstępu do Menar Dżonban (Monar Jonban)
200 000 riali – bilet wstępu do Meczetu Piątkowego
200 000 riali – wstęp do kościoła Joseph w dzielnicy ormiańskiej
350 000 riali – za noc od osoby w hotelu Mihan Hotel przy Chahar Bagh Street
Jesteście skarbnicą wiedzy na temat podróży po Iranie :) Trzęsące się minarety...nieźle. Piękna architektura miasta :) warto tam być :) Pozdrawiamy serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa i odwiedziny :)
UsuńPewnie nigdy do Iranu nie dotrę w realnym świecie, ale dzięki Wam mogę pozwiedzać wirtualnie. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA kto wie, może się uda :) pozdrawiamy! :)
UsuńMeczet Piątkowy wygląda cudownie! Zazdrościmy tej podróży! Podobno cudowny, otwarty i przyjazny kraj!
OdpowiedzUsuńLudzie są niesamowicie przemili, pomocni, otwarci! Aż chce się tam wracać :-)
Usuńdziękujemy za odwiedziny :) pozdrawiamy!