30 grudnia 2016

Co i gdzie zjeść w Shiraz?

Nie samym zwiedzaniem żyje turysta ;) od czasu do czasu trzeba zjeść też coś dobrego, dlatego jeśli chcecie spróbować nieco tradycyjnych potraw, takich jak choćby pyszny fesendżun to polecamy Wam kilka ciekawych miejsc w Shirazie.

Zacznijmy od restauracji o wdzięcznej nazwie „Traditional Restaurant” znajdującej się przy ulicy Lotfalikhan Zand – wejście schodami w dół.

Fesendżun w Traditional Restaurant.
Bogate menu, klimatyczny wystrój i niezbyt wygórowane ceny to z pewnością zalety tego miejsca.
Za kolację dla dwóch osób zapłaciliśmy 500 000 riali. Zjedliśmy fesendżun – polecamy! Jest to danie mięsne (z kaczki lub kurczaka) w słodko-kwaśnym, brązowym sosie (z orzechami i granatem). Spróbowaliśmy też mirsę – sos z bakłażana oraz skorzystaliśmy ze szwedzkiego stołu z mnóstwem tradycyjnych przekąsek na ciepło i na zimno.

Stół szwedzki na starej studni.

Chodząc po bazarze Vakil z pewnością zobaczycie kierunkowskazy do „Traditional Tea House & Restaurant: Saray-e-Mehr”. W tradycyjnym czajchane (Tea House), będzie z pewnością pełno turystów, ale w środku można zjeść bardzo dobre dizi – polecamy! Danie pyszne i ciekawie się go je. Jest to bowiem coś na kształt rosołu z gulaszem z baraniny lub jagnięciny, oczywiście podane „2 w 1”. Dizi serwowane jest prosto z pieca w ceramicznym kubełku (uwaga, jest gorący!). Rosół należy odlać do metalowej miseczki i wkruszyć do środka kawałki chlebka lawasz, a następnie zjeść. Kawałki mięsa wraz z ciecierzycą, fasolą i warzywami, które zostały w ceramicznym naczyniu (zwanym właśnie dizi), zgniatamy tłuczkiem i zjadamy.

Dizi to danie z grupy ab-guszt, czyli: woda-mięso
W Saray-e-Mehr wzięliśmy także wielkie skrzydło kurczaka z kopiastym talerzem ryżu z berberysem. Wszystko warte było grzechu obżarstwa ;) Za dwa niemałe dania plus dużą herbatę liściastą w specjalnym, wysokim kubeczku z zaparzaczem zapłaciliśmy 470 000 raili.

Pod ryżem z berberysem znajduje się wielkie udo z kurczaka, obok tradycyjna herbata ze słodzikiem na patyku. Na talerzyku z cytryną i cebulą widzicie miętę - zastosowanie jak gumy do żucia.

Nieco europejskiej słodkości zaznacie w Mahooni Cafe ulokowanej naprzeciwko ogrodu Jomeh, w pobliżu ogrodu Hafeza, na ulicy Hafeza (o tych ogrodach wspominaliśmy w poprzednim poście). Polecamy ciasto czekoladowe z kawą latte i musem z mango. Menu tej restauracji jest znacznie szersze – spokojnie znajdziecie w nim coś dobrego na obiad i naprawdę bogaty wybór shaków i słodkich deserów. Nasza rozkosz kosztowała niecałe 320 000 riali.

Menu MahooniCafe

Ciasto czekoladowe i shake mango - pyszota!

Tym słodkim akcentem kończymy 2016 rok. O irańskiej kuchni będziemy jeszcze pisać. Ciekawych potraw do spróbowania w tym kraju jest całe mnóstwo. W kolejnym poście zabierzemy Was na wycieczkę do Persepolis. Tymczasem....

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, spełnienia marzeń, realizacji planów, dużo zdrowia i zapału do podróży tych małych i dużych. Trzymajcie się ciepło!

12 komentarzy:

  1. To ciasto czekoladowe chciałabym zjeść już, teraz!Wygląda apetycznie!Wszytskiego Dobrego w 2017 roku, spełnienia marzeń i zdrowia. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, też z chęcią raz jeszcze byśmy je zjedli: ciasto czekoladowe polane czekoladą i karmelem z plasterkami banana i czekoladowymi chrupkami... mmmm... :)
      Dziękujemy, również wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok, dziękujemy za życzenia. Bardzo ciekawy wpis i oczywiście to ciasto na koniec, czekoladowe i mango, mniam :D pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie jedzenie lubię bardzo, szkoda że tak daleko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, szkoda, że tak daleko... nam te smaki też bardzo odpowiadają. Pozdrawiamy!

      Usuń
  4. Znam większość tych potraw i są u mnie na blogu. Uwielbiam perską kuchnię i aż zazdroszczę, że mogliście się tam wybrać. Na razie cieszę się domowym gotowaniem, ale też odwiedzamy irańskie restauracjie w Goteborgu i Sztokholmie. Szczególnie Sharzad w stolicy Serwuje naprawdę oryginalne perskie dania! Nawet recenzjonowałam książkę kulinarną niedawno przez nich wydaną...Pozdrówka od rodzinki polsko irańskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że gotujesz takie pyszności :) Widzieliśmy u Ciebie na blogu irańskie potrawy :) dziękujemy za namiary na dobrą restaurację - kto wie, może kiedyś się przyda. A książka jaki nosi tytuł?
      dziękujemy za komentarz, pozdrawiamy! :)

      Usuń
    2. Książka po szwedzku i nosi nazwę Perska kuchnia mojej mamy

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna relacja! Lubię dużo detali np. kulinarnych :)
    Nie mogę się połapać w cenach :( Wg Menu MahooniCafe wychodzi mi 74000 a Ty piszesz o 320000 riali. Czy ceny są może podane w tomanach?

    OdpowiedzUsuń
  7. Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń