Nie żebyśmy taką łódką płynęli ;) , to widok z promu: łódź rybacka, a w oddali Bandar Abbas |
Jak zwykle nie mamy planu, gdzie będziemy nocować i w jaki sposób zwiedzimy wyspę – wiemy, że trzeba znaleźć kogoś, kto obwiezie nas po niej autem.
Na statku przysiadła się Somsye – bardzo miła, młoda nauczycielka, z wykształcenia księgowa, która wracała właśnie z pracy do swojego domu. Dobrze mówiła po angielsku. Po 10 minutach rozmowy, okazało się, że chętnie nam pomoże. Jej mąż – Ramin, pracuje na wyspie jako taksówkarz i może nas zabrać na całodniową wycieczkę, a zna wyspę bardzo dobrze, ponieważ tu się urodził i spędził całe życie.
Mąż Somsye czekał już na nas w porcie wraz z ich 5-letnim synem – Aryanem. Zawieźli nas do niedrogiego, dobrej jakości hotelu. Daliśmy sobie 1,5 h na rozpakowanie bagaży, zjedzenie obiadu i umówiliśmy się na wieczorne spotkanie jeszcze tego samego dnia. Jutro Ramin będzie naszym całodniowym przewodnikiem za 15 zł/ h. Za hotel, w którym jest klimatyzacja, lodówka, łazienka, czyste 2 łóżka i świeża pościel płacimy 50 000 riali za noc. Jedyna niedogodność to brak anglojęzycznej recepcji. Sam hotel też nie ma angielskiej nazwy, dlatego wklejamy Wam zdjęcie wejścia do hotelu – może komuś się przyda taki „namiar” (gdyby była potrzeba, prośba o kontakt, podamy dokładną pozycję hotelu na mapie). Hotel znajduje się w pobliżu portu i w centrum miasteczka Qeshm – blisko jest stąd do galerii, piekarni i innych sklepów.
![]() |
Wejście do hotelu - polecamy - dobra cena do jakości. |
Na obiad chcieliśmy zjeść świeżą rybę, Somsye powiedziała nam, że w galerii oddalonej o 5 min. od hotelu jest dobra restauracja. Szukając tego miejsca po raz kolejny spotkała nas niesamowita irańska uprzejmość i gościnność – zapytaliśmy pewnego pana o poszukiwaną przez nas knajpę – nie dość, że nas do niej zaprowadził, to jeszcze powiedział kelnerom, że płaci za nasze zamówienie, ponieważ jesteśmy jego GOŚĆMI i nie było mowy o innym rozwiązaniu. Jedyne co mogliśmy zrobić, to podarować temu sympatycznemu panu kilka drobnych giftów z Polski, które mieliśmy przy sobie (polskie monety, polskie cukierki – krówki).
Jeszcze tego samego dnia szalona rodzinka: Somsye, Ramin i Aryan pokazała nam ciekawostki południowo – wschodniego wybrzeża wyspy.
Zwiedziliśmy kompleks jaskiń – Khorbas Historic Caves (wejściówki po 60 000 riali za osobę). Są to twory zarówno naturalne jak i sztuczne – wykute wiele lat temu na potrzeby schronu.
![]() |
Khorbas Caves. |
Z widokiem na morze. |
Następnie dech w piersiach zaparła nam nieziemska Dolina Gwiazd (Valley of Stars). Jest to jeden z wielu geologicznych obiektów znajdujących się na wyspie, wpisanych na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Dolina Gwiazd jest wyjątkowo atrakcyjna. Urocza nazwa tego miejsca wzięła się z wiary lokalnych mieszkańców, że spadające tu z nieba komety i meteoryty spowodowały wielki wybuch i doprowadziły do powstania niesamowitych form geologicznych. Legenda głosi też, że po labiryntach skalnych wraz z nocnym wiatrem snują się duchy i dżiny. Nauka podaje, że formy stworzyły burze, wiatry i ruchy geologiczne. Nieważne w co uwierzymy – „Stars Valley Geo site” to „must see” na wyspie Qeshm.
Dolina Gwiazd. |
![]() |
Stars Valley |
Gwoździem programu na koniec dnia była przeprawa „suchym kołem” na małą wyspę Naz, gdzie podczas dnia odpływ pozwala wjechać na teren morza, a następnie wraz z nadchodzącą nocą należy "brać nogi za pas", gdyż morze powraca bardzo szybko. Zdążyliśmy jednak zjeść naleśnikową kolację przygotowaną przez Somsye – piknik w środku Zatoki Perskiej – takich wrażeń się nie zapomina.
Zdjęcie z wyspy Naz, na chwilę przed ucieczką przed powracającym morzem. Skok adrenaliny gwarantowany ;) |
Ciekawostki o wyspie:
- Qeshm jest największą wyspą w Zatoce Perskiej, składa się z 59 miasteczek i wiosek, ma niecałe 1500 km2 i 120 tys. mieszkańców,
- z Qeshm Island do Dubaju jest już jedyne 180 km w linii prostej na południe i jedyne 60 km do Omanu,
- uwaga! Na wyspie jest tak gorąco jak w mieście portowym Bandar Abbas,
- wyspa słynie m.in. z: rybołówstwa, bardzo silnych wielbłądów, wydobycia ropy naftowej oraz budowy statków,
- plany inwestycyjne są znacznie szersze, np. budowa toru Formuły 1.
Może się przydać:
- jaskinie „Khorbas Caves” znajdują się jedyne 10 km od miasta Qeshm i położone są na wzgórzu z widokiem na morze; jeden bilet wstępu kosztuje 60 000 riali,
- jeden bilet wstępu do „Stars Valley” kosztuje 200 000 riali.
Czekajcie kolejnego wpisu – Qeshm skrywa mnóstwo ciekawych rzeczy – 2 dni to stanowczo za mało na zobaczenie wszystkiego. W kolejnym poście napiszemy Wam, co udało nam się zobaczyć przez 12 godzin następnego dnia i co moglibyśmy jeszcze zwiedzić, mając dodatkowy dzień lub dwa. Jedno jest pewne: warto płynąć na Qeshm!
![]() |
Wyspa Qeshm w całej okazałości (kształtem nieco przypomina delfina). |
![]() |
Niewielki wycinek pn-wsch części wyspy z zaznaczonymi miejscami, o których wspomnieliśmy powyżej. |
Miejsce niesamowite widokowo :) Kolejne opowieści o Irańczykach zaskakują bardzo po raz kolejny, pozdrawiamy serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękujemy i odpozdrawiamy! :)
Usuń