Bohaterami nocy są granaty i arbuzy - ich czerwony kolor to podobno symbol wschodzącego słońca, a tym samym blasku życia.
Po roku przerwy w podróżowaniu, dotarliśmy ponownie do Iranu. Poprzednim razem trafiliśmy z lotniska prosto na obchody święta Aszura (link), tym razem świętowaliśmy razem z przyjaciółmi z Iranu Shab-e Yalda, czyli najdłuższą noc w roku. Dla mnie było to święto szalonego arbuza :-) Zobaczcie sami:
Tort arbuz- czemu nie? świeczka arbuz- czemu nie? Miseczki arbuz - czemu nie? i mogłabym tak wyliczać bez końca :-) |
Nasi przyjaciele spędzili cały dzień na przygotowaniach: zakupy, gotowanie, strojenie mieszkania. W ich przypadku Yalda Night, oznaczało także zapoznanie się dwóch rodzin. Wieczór należał do Fatime i Hameda – przyszłych małżonków.
Udekorowany stół na którym leżą prezenty dla przyszłej Pani Młodej, choinka ubrana specjalnie dla nas i szalony arbuz oczywiście :-) |
W dużym salonie zgromadziło się ok. 30 osób, na początku podano herbatę, następnie na rozłożonej na podłodze ceracie, gospodynie zaczęły przynosić półmiski pełne smakołyków. Dzieci siedziały w mniejszym pokoju (na wejściu każde dziecko dostało drobne podarunki od przybyłych gości). Po uczcie przyszedł czas na tańce przy głośnej muzyce i radosne śpiewy. W rytm irańskich przebojów tańczyły: panie, panowie, dzieci, i wszyscy razem. Hulankom nie było końca. Zabawa trwała do wczesnych godzin porannych.
Uczta przy suto zastawionym 'stole' :-) |
Około północy przerwano na chwile tańce, aby uroczyście rozkroić arbuza :-) a następnie zjeść go, a także wspomnianego wcześniej, równie ważnego granata i pyszne ciasteczka.
0 komentarze:
Prześlij komentarz