18 lipca 2016

Towarzysz zgubiony

Oczywiście wszystko dzieje się na dworcu. Dużo ludzi, dużo wejść/wyjść, brak charakterystycznych punktów odniesienia.

- Poczekajcie na nas, załatwimy jedzenie na drogę - mówimy do naszych towarzyszy podróży. Mieliśmy wystartować w 9-godzinną podróż pociągiem z Chengdu do Xichang.
- Jasne, ok., tylko się nie zgubcie...

Wróciliśmy z makaronem na wynos, bananami i ciastkami, ale towarzyszy już nie było. Nie było też tysiąca ludzi, którzy czekali na nasz pociąg. Jedzenie jest, ale gdzie się wszyscy podziali? Plecaki przełkniemy, ale przecież nie wrócimy do Polski i nie powiemy: "Zostali w Chinach... Trudno".

Druga akcja też z dworca. Tym razem jedziemy oddać niewykorzystane bilety komunikacji miejskiej w Pekinie.
Bilety oddane, nie straciliśmy paru yuanów, ale oczywiście znów spóźnienie, pociąg odjechał, naszych rodaków nie ma.

Pierwsze kroki po przylocie do Pekinu skierowaliśmy na dworzec, by kupić potrzebne bilety na dalszą podróż.




Długą, siedzącą podróż na odcinku Beijing-Chengu umilali nam sympatyczni sąsiedzi. Była gra w karty, zabawa w "zgadnij, ile mam lat?", ćwiczenie poprawnej wymowy chińskich miejscowości - grozi połamaniem języka!, wymiana drobnych prezentów typu pocztówka z Polski (warto coś takiego mieć ze sobą) i picie lokalnej nalewki :) a co! ;)


 Widok z okna pociągu - mglisty poranek.

Takie widoki za oknem, a my jedziemy dalej i już nie możemy doczekać się naszego celu podróży - zapowiada się bardzo ciekawie.

Zatem co robić w sytuacji zagubienia towarzysza? Przyznam, że rozmawialiśmy o tym wiele razy, ale ciągle nie mamy tutaj dobrego patentu: spotykamy się na następnej stacji, w hotelu docelowym, jedziemy do miejsca przeznaczenia i tam czekamy na peronie, wracamy do punktu, gdzie się ostatnio widzieliśmy. Trudno tu o dobrą radę. Więc właściwie to pytanie jest do Was, bo my po kilkunastu podróżach nadal nie wiemy, jak się trzeba zachować.

 Spokojnie, to tylko kilka osób przed wejściem na dworzec!

 A próbuj Turysto szczęścia! :)

Dworce w Chinach są duże - można się zgubić :)

Ciepła kolacja w pociągu? Nie problem :)

Może się przyda:
- żeby wejść się na peron, trzeba mieć bilet; często także, żeby wydostać się z dworca
- nie zawsze można kupić miejsce w pociągu, który nam najbardziej pasuje, więc o bilety warto walczyć z kilkudniowym wyprzedzeniem
- na długich trasach można jechać wagonem z kuszetkami, tj. łóżkami do spania. 24-godzinną trasę Beijing-Chengu spędziliśmy jednak na siedząco. Dwa dni przed planowanym wyjazdem zabrakło biletów na wagon sypialny.
- jeśli lubisz jedzenie od obwoźnego handlarza (np. zupka chińska do namoczenia wodą z pociągowego termosu albo ryż z warzywami z przenośnego kotła), to nie musisz koniecznie zabierać jedzenia na drogę
- warto mieć ze sobą coś na wymianę lub prezent: pocztówki, cukierki z ojczyzny czy drobne gadżety

1 komentarz: